Jimmy Carter chce dożyć setki. Ma ważny powód
Jimmy Carter to amerykański polityk z Partii Demokratycznej, 39. prezydent Stanów Zjednoczonych oraz laureat Pokojowej Nagrody Nobla w 2002 roku.
1 października skończy sto lat i jest w tej chwili najstarszym żyjącym byłym prezydentem USA. Pełnił tę funkcję w latach w latach 1977-1981 z ramienia demokratów. Polityk pośredniczył w zawarciu porozumień z Camp David w 1978 r.
Po przegranej w kolejnych wyborach i opuszczeniu Białego Domu koncentrował się na działalności humanitarnej.
Wybory w USA. Jimmy Carter: Próbuję dotrwać
Carter ma nadzieję wziąć udział w prezydenckich wyborach, które odbędą się 5 listopada. Kandydatem Partii Republikańskiej w nadchodzących wyborach jest Donald Trump. Po wycofaniu się Joe Bidena z wyścigu o prezydencki fotel prawdopodobnym kandydatem Partii Demokratycznej będzie aktualna wiceprezydent, Kamala Harris.
– Próbuję dotrwać, żeby zagłosować na Kamalę Harris – tak w tym tygodniu powiedział Carter swojemu synowi Jamesowi, podaje „The Atlanta Journal-Constitution”.
Były prezydent głosował w maju w prawyborach w stanie Georgia. – Nie przegapi wyborów – powiedział wówczas jego wnuk, Jason Carter. – To dla niego ważne. To znaczy, taką jest osobą – dodał.
Jimmy Carter od kilku lat ma problemy zdrowotne
Jimmy Carter w ostatnich latach, z powodu pandemii koronawirusa, raczej nie pokazywał się publicznie. Kilka lat temu u Cartera zdiagnozowano czerniaka, który w 2015 r. zaatakował mózg i wątrobę. Były prezydent przeszedł wówczas intensywne leczenie, po którym ogłosił, że pokonał chorobę.
Jednak w 2019 r. pojawiły się kolejne problemy zdrowotne, które zmusiły Cartiera do rezygnacji z nauczania w szkółki niedzielnej w kościele baptystów Maranatha w jego rodzinnym mieście Plains w stanie Georgia, co robił od dziesięcioleci.